środa, 30 września 2015

SHEFOOT Peeling naturalny do stóp + Krem na popękane pięty EXTRA PLUS

Tak samo jak i latem, jesienią również należy zadbać o wygląd i kondycję skóry stóp. Zwłaszcza, że po lecie, noszeniu odkrytych butów i chodzeniu na boso, skóra naszych stóp, a szczególnie pięt, nagromadziła wiele zrogowaciałego naskórka. Jak sobie z tym poradzić? Na rynku znajduje się wiele specyfików, które obiecują, że po zastosowaniu nasze stopy będą gładkie jak nigdy przedtem. Najbardziej znane w tym momencie są skarpetki złuszczające, których w sklepach jest cały multum.

Ja po jednej, nieudanej próbie, złuszczania skarpetkami, postanowiłam postawić na od niedawna znaną mi markę SHEFOOT, która w swoim asortymencie posiada szeroką gamę kosmetyków i akcesoriów do pielęgnacji stóp, od peelingów, aż po plastry do stóp.
"Zestaw" który wybrałam dla siebie zawiera peeling naturalny i krem na popękane pięty.





Peeling do stóp w swoim składzie nie zawiera żadnych syntetycznych składników ścierających. Zamiast nich, producent używa skruszone pestki oliwek, łupinki orzecha włoskiego i orzecha makadamia. Wygląda to mniej więcej tak:




Poza naturalnymi składnikami ścierającymi, peeling ma w swoim składzie: 
-mocznik, który ma delikatnie złuszczać i zmiękczać martwy naskórek, a także wyregulować proces rogowacenia,
-d-pantenol ma łagodzić podrażnienia, nawilżać i regenerować naskórek,
-gliceryna silnie nawilży naskórek.
Poza tym, wyczytałam w składzie, że zawiera też ekstrakt z pestek grejfruta, który ma właściwości ściągające. Dodatkowo nadaje on peelingowi przyjemny, odświeżający zapach.
Moje wrażenia? Drobinki orzechów same w sobie jakoś mocno nie ścierają martwego naskórka, ale dzięki zawartości mocznika, już po kilku użyciach w połączeniu z kremem z mocznikiem, skóra jest wyczuwalnie bardziej miękka. D-pantenol i gliceryna również spełniają celująco swoje zadanie. Stopy są dobrze nawilżone i wygładzone już po pierwszym użyciu.

Do zakupu kremu, który używam aby wzmocnić efekt wygładzenia, oprócz ceny, skusiło mnie duże stężenie mocznika, które wynosi 30%. Jak wiadomo, mocznik w koncentracji  powyżej 10% działa zmiękczająco, i im wyższe stężenie tym działanie zmiękczające i keratolityczne jest coraz to mocniejsze. Z racji, że przez całe lato tego martwego naskórka trochę się nagromadziło, wiec trochę zmiękczania i złuszczania mi się przyda.
Poza mocznikiem w kremie znajdziemy też w składzie:
-kwas mlekowy, który wygładza skórę  i zmniejsza tendencję do pękania naskórka,
-masło shea ma wzmocnić cement komórkowy i płaszcz hydrolipidowy skóry i zapobiegać nadmiernemu wysuszeniu skóry,
-d-pantenol łagodzi skórę, nawilża i regeneruje naskórek, 
-olej arganowy ma nawilżyć i ujędrnić skórę, a także przyśpieszyć regenerację,
-alantoina ma działać przeciwzapalnie a także ma łagdzić mikropodrażnienia i stymulować proces gojenia się ran.
Działaniem kremu jestem zachwycona! Nie dość że ma odświeżający zapach to już po kilku pierwszych użyciach czułam, że skóra stóp była wyraźnie bardziej miękka i nawilżona. Choć pięt popękanych nie mam, to myślę, że osoby które mają z tym problem, byłyby w pełni zadowolone z działania tego specyfiku.

Połączenie peelingu i tego kremu jest idealnym dla mnie rozwiązaniem. Już po kilku użyciach zauważalny jest efekt wygładzonych i nawilżonych stóp. Polecam dla osób, które będą minimalnie co trzy dni nakładać peeling wraz z kremem, bo tylko przy sumiennym wykonywaniu zabiegu można uzyskać oczekiwany efekt.

Pozdrawiam.

2 komentarze:

  1. świetna recenzja ;D widzę, że warto go kupić ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjny post :) fajne produkty, muszę zwrócić na nie uwagę ;)
    Uwielbiam peelingi z łupinami orzecha ;)

    http://k24-7.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń